Bacon uważał, że umysłem ludzkim rządzi złudzenie i iluzja. Chociaż wciąż dążymy do prawdy, to tak naprawdę oddalamy się od niej. Na tej podstawie stworzył koncepcję idoli, które okazały się uniwersalne i wiele ich przykładów możemy odnaleźć we współczesnym świecie.
Pierwsze to idole plemienne. Ludzie nie chcą przyjąć rzeczywistości takiej, jaka jest, ale tworzą własną, uproszczoną. Patrzymy na rzeczy przez pryzmat własnego „ja”. Postępujemy tak, bo iluzja jest łatwiejsza od gorzkiej rzeczywistości. Jako przykład przytoczę konflikt Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Obie te partie wykazują dwie różne koncepcje patriotyzmu. Następny, bliski pierwszemu przykład to „wojna o krzyż” pod Pałacem Prezydenckim. Jedna strona postrzegająca go jako symbol męki i ofiary, fanatycznie walcząca o pozostawienie go w miejscu, w którym się znajdował, oraz druga – patrząca na niego jak na symbol religijny, którego miejsce jest w kościele, miejscu dla niego najbardziej odpowiednim. Ta sama rzecz, ten sam cel, ale różne podejście wynikające z cech tych ludzi, ich natury. Jedni widzą w zachodzie słońca nadchodzącą straszną noc, a inni widzą w tym zjawiskowe zakończenie dnia.
Następne to idole jaskini. Jesteśmy wychowywani w różny sposób, dlatego mamy odmienne nawyki, charakter i inaczej myślimy. Od naszych rodziców najczęściej zależy to, czy wierzymy w Boga i jak swoją wiarę traktujemy. Ile razy słyszymy: „Tak, jestem wierzący, ale niepraktykujący”. Ktoś takiemu człowiekowi wpoił kiedyś, że musi wierzyc w Boga, bo tak trzeba, ale nie ma on poważnego do tego podejścia, nie myśli o skutkach. Wpływ na nas ma również otoczenie. Wciąż ludzie w dużych miast mają tych z mniejszych za zacofanych, natomiast ci drudzy mają w zwyczaju mówic na nich np. chamy w Warszawy (nie obrażając ty oczywiście nikogo). Dużą rolę odgrywa również osobowośc. Decyduje ona, np. czy jesteśmy klasykami, czy może romantykami. Jeden człowiek widząc ducha powie, że to cud, znak z zaświatów, inny powie, że to tylko urojenie. Nasze postrzeganie rzeczywistości kształtuje również w dużej mierze to, co czytamy. Jeśli czytam Fakt, to prędzej czy później dam sobie prawo do nazywania przestępców zwyrodnialcami, polityków złodziejami, a dzieci bijące się w szkole bestiami. Nie mam prawa tak szybko osądzac, nikt nie ma. Natomiast czytając np. „Gazetę Wyborczą”, czy „Rzeczpospolitą” pokazuję, że chcę rzetelnej informacji nie wzbogaconej o tysiące wykrzykników i nie grającej na moich uczuciach. Choc i tu daje się wyczuc za jakim ugrupowaniem stoi gazeta i kogo popiera, ale to już kwestia przekonań, którą z nich wybiorę. Literatura wybierana przez nas to tez odbicie nas samych. Najlepiej sprzedającymi się w Polsce książkami są te romantyczne, wzruszające i ze szczęśliwym zakończeniem. Chociaż często okazują się raczej bez polotu, a wręcz wydają się byc pisane przez grafomanów, to wciąż przyciągają tysiące ludzi. Chcemy prostych, lekkich bajeczek, które, mamy nadzieję, choc trochę rozjaśnią nam szarą rzeczywistośc. W pewnym sensie oznaczac to może brak spełnienia, być może znudzenie codzienną rutyną. Jeśli nasze życie jest do niczego, to staramy się stworzyc chociażby swego rodzaju kolorową kurtynę, którą opuszczamy, gdy otwieramy książkę.
Kolejnymi są idole rynku. Teoretycznie język polski jest jeden, ale każda z grup społecznych używa go w inny sposób, mniej lub bardziej zbliżony. Jezus, aby porozumie się z ludem, mówił prostym językiem, który ci ludzie mogli zrozumiec. Również Cyryl i Metody – apostołowie słowian, chcąc nawracac ten lud, najpierw przetłumaczyli Biblię na zrozumiały dla nich język, by mogli zrozumiec, w co wierzą. Poprzez język tworzone są też najrózniejsze stereotypy. Każdy sam niech odpowie sobie na pytanie, o czym myśli, gdy słyszy „komuch”, „pedał”, „szwab”, „żabojad”. Wyrazy te same w sobie mają wydźwięk negatywny, sugerują nam z góry pewne cechy i zachowania, które nie muszą by prawdziwe. Włoch i makaroniarz to ta sama osoba. Często również wpadamy w pułapkę pseudo-fachowo-mądrego języka. Monolog osoby używającej niezrozumiałych, ale dobrze brzmiących słów wydaje nam się mądry nawet, gdy nie ma najmniejszego sensu. Doskonałym przykładem jest eksperyment, który potwierdził owo zjawisko. Dano ludziom dwie reklamy szamponu. Różniły się tylko tym, że na jednej z nich był dopisek „z dodatkiem <w tym miejscu obca, dobrze brzmiąca nazwa>” . Ludzie ci mieli wybrac, który z produktów wybiorą. Oczywiście wybrali ten z dodatkiem substancji o niezrozumiałej dla nich nazwie.
Ostatnimi są idole teatru. Ludzie nie zważają na to, co jest powiedziane, ale przez kogo. Wierzą w niepodważalne dla nich autorytety i nie wysilają się, aby zrozumieć nowe idee. Przytoczę fragment „Małego Księcia” Antoine de Saint-Exupery, który w prosty sposób obrazuje ten problem: „Ta gwiazda widziana była tylko raz, w 1909 roku, przez tureckiego astronoma, który swoje odkrycie ogłosił na Międzynarodowym Kongresie Astronomów. Nikt jednak nie chciał mu uwierzyć, ponieważ miał bardzo dziwne ubranie. (…)Astronom ogłosił po raz wtóry swoje odkrycie w roku 1920 – i tym razem był ubrany w elegancki frak. Cały świat mu uwierzył.” Tak samo działa polityka – w debatach telewizyjnych najczęściej wygrywa lepiej ubrany, młodszy, przystojniejszy i pewniej wyglądający, a niekoniecznie ten, który wygrałby, gdyby obaj kandydaci wyglądali tak samo. Kolejnym przykładem jest spór różnych odłamów chrześcijaństwa o to, jak wyznawać, tak naprawdę, tego samego Boga. Wszyscy zapatrzeni są tylko w swoją ścieżkę i boją się z niej zboczyć, bo podążanie nią zostało im wpojone dużo wcześniej. Swoistym teatrem jest też Radio Maryja. Tutaj widownią są słuchacze, aktorami pracownicy radia, a reżyserem i scenarzystą o. Tadeusz. Publiczność uważa wszystko zapisane w scenariuszu za niemal święte i nie dopuszcza, że mogą w nim wystąpi jakiekolwiek błędy.
Wszyscy różnimy się, mamy odmienne charaktery, pochodzimy z różnych środowisk, otrzymaliśmy takie, czy inne wychowanie. Ludzie byli różni, są i będą, ale to, czy będziemy w stanie ze sobą żyć, funkcjonować w tej samej rzeczywistości – zależy tylko od nas. Cytując często emitowaną irytującą reklamę: „Nie ważne, czy kierujemy się sercem, czy rozumem” nie zamykajmy się w hermetycznym opakowaniu i szukajmy odpowiedzi na wszelakie pytania, starajmy się zrozumieć innych, nie dajmy sobą manipulować.
Przydatne na: filozofia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz